Na
FAQ będę odpowiadała na pytania dotyczące mojego bloga i tematyki
potterowskiej. Blog nie jest jednak o mnie, więc proszę nie pytać mnie o
moje życie prywatne:)
Ile masz lat?
Odp.
Ta informacja szybko przestanie być aktualna, więc, żeby nie wzbudzać
żadnych wątpliwości powiem, że urodziłam się w roku 1990 w województwie
śląskim. Moje imię już znacie, także tyle o mnie powinno wystarczyć.
Jak długo zamierzasz jeszcze pisać?
Odp.
Będę się starała doprowadzić tę historię do końca, to znaczy: do
śmierci Lily i Jamesa. Dodatkowo chciałabym jeszcze opisać, w jakich
okolicznościach Syriusz trafił do Azkabanu, Glizdogon stał się
zwierzątkiem Weasley'ów, a Harry znalazł dom na Privet Drive.
Ile to zajmie mi czasu? Nie mam pojęcia.
Nie zabijaj Lily i Jamesa! Niech ich życie toczy się dalej!
Odp.
Jeżeli już bazuję na czyjejś książce, wypadałoby, żeby moja historia
była w miarę możliwości zgodna z wizją Joanne Rowling. Poza tym nie chcę
ciągnąć tego w nieskończoność. Będę pisać jednak jeszcze bardzo długo i
to powinno wystarczyć.
Nie zawieszaj bloga!
Odp.
Spokojnie, nie mam takiego zamiaru. Bardzo przywiązałam się do
wszystkich postaci i trudno byłoby mi się z nimi rozstać, nie
doprowadziwszy przedtem historii do końca.
Czy wszystko wymyślasz sama?
Odp.
Jeżeli piszę w oparciu o cudze dzieło, muszę udzielić odpowiedzi
przeczącej. Pamiętajcie, że cały ten magiczny świat wymyśliła pani
Rowling. Wszystkie jednak zdarzenia, których nie można znaleźć w
"Harry'm Potterze", są mojego autorstwa.
Jaki jest twój numer GG?
Odp. 37555602 :)
Czy mogę dodać twój blog do linków?
Odp.
Oczywiście, że tak. Nie mam nic przeciwko. Pamiętajcie jednak, że nie
wymieniam się linkami i dodaję do nich tylko te blogi, które regularnie
odwiedzam, także nie miejcie do mnie pretensji, jeśli mój blog znajdzie
się w Waszych linkach, a Wasze w moich - nie.
Dlaczego piszesz tak rzadko?
Odp.
Ponieważ nie zawsze mam na to czas i ochotę. Pamiętajcie o tym, że mam
coraz więcej obowiązków. Studiuję poza miastem, w którym mieszkam,
bardzo dużo czasu spędzam poza domem, no i poza tym mam jeszcze życie
prywatne. Nie jestem już gimnazjalistką, więc nie ma szans, żebym pisała
tak często jak na początku.
Dlaczego Lily nie zdała owutemów? Przecież Rowling od początku pisała, że Evans była bardzo zdolną czarownicą!
Odp.
Lily ZDAŁA owutemy i to doskonale. Z wszystkich przedmiotów (nie licząc
transmutacji) miała W. Po prostu zabrakło jej tej jednej oceny, by
mogła zostać aurorem. Pozostaje jednak nadal zdolną i mądrą czarownicą -
tak, jak widziała ją pani R.
Dlaczego
Lily obraziła się na Jamesa, kiedy ten chciał uratować tamtą kobietę
przed Voldemortem? Jej obowiązkiem było także jej pomóc!
Odp.
Oczywiście, że trzeba pomagać potrzebującym. Pamiętajcie jednak, że
James naraził Lily na wielkie niebezpieczeństwo i cała historia mogła
skończyć się naprawdę tragicznie. Evans poza tym zdawała sobie sprawę,
że jako uczniowie Hogwartu nie są w stanie obronić nikogo przed Czarnym
Panem. Rogacz zachował się bardzo dzielnie, ale i nierozsądnie.
Ale Dumbledore się wysilił, pomagając Lily i Jamesowi w Hogsmeade! Dlaczego wyczarował tylko mgłę?
Odp.
Radzę jeszcze raz dokładnie przeczytać notkę pod tytułem "Pierwsze
starcie". W rozmowie z Jamesem, Dumbledore powiedział tylko tyle, że
wie, jakiego użyto zaklęcia w celu wyczarowania mgły. Nie dodał nic
ponadto. Poza tym historia o "Rzezi w Hogsmeade" była opowiadana tylko z
punktu widzenia Rogacza. Czy nie zastanowiło was to, dlaczego po
teleportacji przed teren szkoły, Śmierciożercy nie przemieścili się
również? Na pewno bez problemu mogli złapać przyszłych rodziców
Harry'ego, wiedząc, że Lily straciła przytomność, a Potter ma ranną
nogę...
Czemu zaczęłaś pisać?
Odp.
Z nudów. W listopadzie 2004 roku trochę się pochorowałam i dość długo
nie chodziłam do szkoły. Przeglądając stronki internetowe z
opowiadaniami uznałam, że pisanie może być całkiem fajną zabawą.
Założyłam więc bloga i tak się do niego przywiązałam, że nawet po
powrocie do zdrowia nie zamierzałam zrezygnować z prowadzenia go.
Czy postacie: Alice, Emily i Courtney mają cząstkę twoich znajomych/ przyjaciół? Czy może są całkowicie wykreowane przez ciebie?
Odp.
Prawie każdy bohater tego opowiadania ma w sobie cząstkę moich
znajomych lub też mnie samej, dzięki czemu łatwiej jest mi "przewidzieć"
ich reakcje w różnych okolicznościach.
Czy pozwoliłabyś przeczytać i podać adres tego bloga rodzicom, jeśli jeszcze go nie czytali?
Odp.
Przyznam, że to najciekawsze pytanie jakie kiedykolwiek mi zadano...
Odpowiedź brzmi: nie. Po pierwsze dlatego, że moi rodzice nie interesują
się tematyką potterowską (ale oczywiście wiedząc, że mam własnego bloga
na pewno chętnie skonsumowaliby jego zawartość bez względu na treść).
Po drugie, ponieważ zaraz wiedziałaby o nim cała rodzina. Z tego właśnie
powodu zdecydowałam się na Internet. Mogę pozostać anonimowa tak samo,
jak i moi czytelnicy. To naprawdę daje dużą swobodę i jest wygodniejsze.
Wiecie o mnie tyle, że mam na imię Magdalena, jestem ze Śląska i
urodziłam się w 1990 roku. I niech tyle wie każdy czytelnik, bez względu
na to, czy zna mnie osobiście, czy też nie.
Czy gdybyś jednak podała adres bloga rodzicom, nie czułabyś się dziwnie, gdyby czytali o wielkiej miłości, którą opisujesz?
Odp.
Owszem, jednak słowa "dziwnie" nie jestem w stanie zdefiniować, chociaż
czuję się tak, gdy ludzie czytają jakikolwiek tekst mojego autorstwa,
bez względu na to, czy chodzi o wielką miłość, czy dajmy na to: wielkie
grzybobranie. Temat nie ma aż tak wielkiego znaczenia.
Czy twój drugi blog (ten mugolski) będzie miał ponowną możliwość powrotu?
Odp.
Cieszy mnie, że są jeszcze osoby, które pamiętają Ally Carter. Wtedy
musiałam tę stronkę niestety usunąć, bo nie byłabym w stanie prowadzić
dwóch blogów jednocześnie, co nie oznacza, że zapomniałam o tej
historii. Czasem przyłapuję się na tym, że oceniam, co bym zmieniła i
jak opisała poszczególne zdarzenia, których czytelnicy nie mieli już
okazji poznać. Wbrew pozorom - fabuła była przemyślana od początku do
końca.
Bardzo
chciałabym wrócić kiedyś do Ally, ale nie wiem, czy będzie to możliwe.
Ally jednak wciąż we mnie żyje i domaga się uwagi. Wątpię jednak, bym
kiedykolwiek założyła znowu bloga.
Masz zamiar uśmiercić przyjaciółki Lily?
Odp. Aż tak ważnej informacji zdradzić nie mogę. Powiem tylko tyle, że już dawno temu ustaliłam, co się z którą z nich stanie.
Dlaczego zdecydowałaś się pisać akurat o Lily Evans?
Odp.
Ponieważ bardzo mało o tej postaci wiadomo, co daje mi możliwość
kierowania jej losem zgodnie ze swoją wolą, nie będąc przy okazji
sprzeczną z wizją pani Rowling. Czasy młodości rodziców Harry'ego wydają
mi się barwne i ciekawe, dlatego właśnie wybrałam taki temat bloga,
chociaż zdaję sobie sprawę, iż stron poświęconych Rudzielcowi jest kilka
tysięcy.
Jak się poczułaś, gdy twój blog znalazł się w ramce "To look"?
Odp.
Wielkie niedowierzanie zostało zastąpione jeszcze większą radością. To
naprawdę niesamowite uczucie wiedzieć, że ktoś docenia cudzą pracę na
tyle, by ją polecić. Oczywiście wiem, że sukces ten zawdzięczam przede
wszystkim czytelnikom, więc korzystając z okazji - bardzo Wam za to
dziękuję!
Czy lubisz postać Voldemorta?
Odp.
Trudno jest odpowiedzieć po prostu "tak" lub "nie". Voldemort nie
należy do osób, które wzbudzają sympatię. Moim zdaniem jest jednak
postacią najciekawszą i najważniejszą. W końcu, gdyby nie on - jaki sens
miałoby moje opowiadanie? :)
W jakim mieście mieszkasz?
Odp.
Tajemnica :) Ten blog nie jest o mnie i więcej informacji na swój temat
publicznie umieszczać nie będę. Jeśli ktoś chce mnie lepiej poznać -
może wysłać maila lub napisać do mnie na gg:)
Czy pisanie sprawia Ci trudność, tzn. ciężko Ci ubrać to, co chcesz powiedzieć, w odpowiednie słowa?
Odp.
Różnie z tym bywa. Wszystko zależy od mojego samopoczucia, tego czy
jestem zmęczona, czy wypoczęta. Największy wpływ ma jednak moja aktualna
chęć pisania. Czasem "rozpędzam" się na pół strony, kiedy indziej
trudno mi ułożyć jedno zdanie.
Czy w twojej opowieści Lily i James też będą należeć do Zakonu Feniksa?
Odp. Tak. W swoim czasie pojawi się ten wątek.
Skąd wzięłaś imiona i nazwiska wszystkich bohaterów, oczywiście oprócz tych wymyślonych przez Rowling?
Odp.
Wymyśliłam sama. Przyznam, że właśnie dobór imion i wyglądu
poszczególnych bohaterów jest tym, co najbardziej lubię w pisaniu.
Czy pisanie o Lily Evans sprawia ci przyjemność?
Odp.
Tak. Co prawda mój zapał do pisania nie jest już tak wielki jak na
początku mojej przygody z blogowaniem, ale wciąż czuję satysfakcję,
kiedy mogę dla Was pisać:)
Co
byś zrobiła, gdyby któreś z twoich znajomych przeczytało twoje
opowiadanie i potem np. wyśmiewało się z treści czy błędów
ortograficznych?
Odp.
Zawsze najtrudniej jest znosić krytykę od bliskich. Podejrzewam, że na
pewno wyśmiewaliby się z początkowych notek, które przypominały
nieudolny harlequin :) Wychodzę z założenia, że jeśli krytyka jest
konstruktywna i uzasadniona, to należy jej wysłuchać. Dobrze wiem, że
daleko mi do profesjonalizmu, ale to właśnie Wy pomagacie mi się
rozwijać.
Niektóre
autorki blogów o Lily Evans nie trzymają się faktów (np. piszą o jej
dorosłym życiu i wymyślają imiona dzieci). Jak zrobisz ty?
Odp.
Staram się być możliwie jak najbardziej zgodna z treścią HP. Niektóre
szczegóły mi umykają i nie wszystko się zgadza, ale akurat w tak ważnej
kwestii niczego nie zamierzam zmienić. Lily i James zostaną zabici przez
Voldemorta, a ich jedyny syn - Harry - trafi do Dursleyów.
Czy czytasz wszystkie komentarze na swoim blogu?
Odp.
Tak! :) Za każdym razem, kiedy ktoś coś skomentuje, przychodzi mi o tym
powiadomienie na maila, więc bez względu na to, czy komentarz znajduje
się pod ostatnią, czy dajmy na to - trzydziestą ósmą notką - to i tak go
znajdę i przeczytam. Także proszę Was, nie piszcie w komentarzach
"pewnie i tak tego nie przeczytasz, ale...", bo naprawdę czytam
wszystkie komentarze, jakie mi zostawiacie, ze spamami włącznie.
Kim chciałabyś być w przyszłości i czym się zajmujesz teraz?
Odp.
Mimo, że zawsze uwielbiałam język polski, to zdecydowałam się na studia
na bardziej ścisłym kierunku. Co do przyszłości, nie mam jeszcze
dokładnych planów.
Jak piszesz opowiadanie to wyobrażasz sobie Lily rysunkową czy filmową aktorkę? A może jeszcze inaczej?
Odp.
Hmm... W mojej wyobraźni Lily przypomina trochę Liv Tyler (chodzi mi o
rysy twarzy), z tą różnicą, że jest sporo niższa, ma rude włosy i
zielone oczy :)
Lubisz sagę "Zmierzch"?
Odp. Szczerze mówiąc, nie za bardzo.
Chodzisz jeszcze na premiery kinowe HP?
Odp.
Tak naprawdę byłam w kinie tylko na "Kamieniu Filozoficznym". Resztę
części oglądałam na dvd, jakiś czas po premierze. W kwestii filmów o HP
nigdy nie byłam na bieżąco.
Masz rodzeństwo? A jeśli masz lub miałabyś to powiedziałaś lub powiedziałabyś o swoim blogu z Lily Evans?
Odp. Nikomu z rodziny i znajomych nie mówiłam o tym, że mam bloga. Nie mam rodzeństwa.
Czy uważasz, że to kopiowanie jak ktoś nie może się rozstać z treścią twojego opowiadania i drukuje je sobie?
Odp. Jasne, że nie:) Kopiowanie oznacza dla mnie przywłaszczenie sobie autorstwa cudzego tekstu.
A
jeśli po prostu wolicie mieć internetowe opowiadanie na papierze, to
oczywiście - nie mam nic przeciwko drukowaniu. Miło mi, że chcecie
marnować tusz na moje wypociny:)
Czy jak skończysz to opowiadanie to zaczniesz pisać inne?
Odp.
Trudno powiedzieć, ale raczej chyba nie. Już i tak jest mi trudno
wygospodarować czas, żeby skończyć historię Lily, a jak wiadomo, im jest
się starszym, tym ma się więcej obowiązków, więc prawdopodobnie na
przygodach-lily-evans skończy się moje blogowanie.
Za jak długo od notki "Dlaczego Bóg tak bardzo jej nie kocha?" Lily i James będą mieli dziecko?
Odp. Nie jestem w stanie dokładnie podać, ani za ile notek, ani za ile miesięcy napiszę po raz pierwszy o Harry'm.
Czy w twoim opowiadaniu też będzie wzmianka o miłości Snape'a do Lily?
Odp.
W jakiś sposób będę chciała pokazać, że Snape kochał Lily, ale nie
wstawię na siłę wątku ich przyjaźni w dzieciństwie, bo wtedy musiałabym
zaprzeczyć prawie całej dotychczasowej treści swojego bloga. Zaczęłam
pisać na długo przed publikacją 6 i 7 tomu HP, więc mam nadzieję, że ta
nieścisłość zostanie mi wybaczona:)
Powiedziałaś, że można się z tobą kontaktować za pomocą e-maila, ale gdzie on jest podany?
Odp.
Na blogu, pod ramką z piórkiem, wystarczy kliknąć na odnośnik "napisz
do mnie". Jakby ktoś nie umiał znaleźć, to po prostu piszcie na
lily0@poczta.onet.pl :)
Czy jak piszesz, to widzisz wszystkie sceny, postacie, itp?
Tak. Zawsze staram się sobie dokładnie wyobrazić scenerię, gesty postaci, wyraz ich twarzy - to bardzo pomaga w pisaniu.
Jakie są twoje zainteresowania, ulubione filmy, muzyka, książki?
Jeśli
ktoś chciałby mnie bliżej poznać, może napisać do mnie maila lub
napisać do mnie na gg. Chętnie z taką osobą porozmawiam:) Tutaj
wolałabym się skupić jednak na Lily i reszcie:)
Do jakich aktorów w twojej wyobraźni podobni są James, Alice i Emily?
Trudne
pytanie:) Te postacie raczej nie mają w mojej głowie swoich
odpowiedników wśród gwiazd, ale jakbym tak się miała zastanowić... Alice
- ma w sobie coś z Natalie Portman i Alyssy Milano
Emily - buzię ma bardzo podobną do naszej modelki - Magdaleny Mielcarz, tyle, że jest znacznie niższa
No
a James... Na pewno nie przypomina Daniela Radcliffe'a:) Na chwilę
obecną nie umiem znaleźć osoby, do której byłby podobny, ale jeśli coś
mi się przypomni, obiecuję dopisać:)
Czy zamierzasz zmienić nagłówek na blogu?
Odp. Szata graficzna bloga właśnie została zmieniona. Mam nadzieję, że spodoba się wszystkim czytelnikom:)
Masz jeszcze jakiś kontakt ze swoimi czytelnikami np. z 2004 r?
Odp.
Z wieloma osobami w ciągu tych wszystkich lat miałam sporadyczny
kontakt, który po pewnym czasie sam się urywał (tak było m.in. z
autorkami innych blogów o Lily, które czytałam - kiedy przestawały pisać
swoje opowiadania, automatycznie wygasał nam kontakt). Jest jednak
pewna osoba, którą poznałam na forum potterowskim niedługo przed
założeniem bloga. Była jedną z moich pierwszych stałych czytelniczek i
mogę z dumą powiedzieć, że do tej pory utrzymujemy kontakt:) Z tego
miejsca więc bardzo serdecznie ją pozdrawiam!
Dlaczego mało piszesz o Lily i Jamesie?
Odp.
Ponieważ piszę teraz naprawdę bardzo rzadko (o ile można uczciwie
powiedzieć, że "piszę", gdyż obecnie większość roku mój blog sobie
wegetuje), można odnieść wrażenie, że jeśli wątek jakiejś postaci
przeciąga się na 3 notki - to zaniedbuję na jej korzyść pozostałych
bohaterów, w tym Lily i Jamesa. Gdybym pisała bardziej regularnie i na
bieżąco wcielałabym w życie wszystkie elementy fabuły, które ułożyłam w
swojej głowie, nie odnieślibyście takiego wrażenia. Wszystkie wątki
postaci drugoplanowych, które obecnie wprowadzam, są bardzo potrzebne
dla rozwoju tej najważniejszej akcji mojego opowiadania. Nie martwcie
się, wciąż pamiętam, że w nazwie bloga mam "Lily Evans", a nie Alice,
Emily czy innych bohaterów:)
Czemu wątek ślubu, dziecka itp L&J tak bardzo się przedłuża?
Cierpliwości:)
Moje obecne notki obejmują okres wakacji 1979 roku, a zatem w tym samym
roku Potterowie wezmą ślub, a Lily zajdzie w ciążę:) Po prostu pewne
zdarzenia MUSZĄ się wydarzyć jeszcze przed tym.
Czemu dość często piszesz o Alice i Liberty?
Odp.
Nie uważam, że zbyt często piszę o Alice i Liberty - po prostu ostatnie
notki były na nich skupione, stąd to wrażenie - o czym pisałam powyżej.
Jakiś czas temu z kolei zarzucano mi, że skupiam się za bardzo na
Emily. Staram się, by każda moja notka zawierała fragmenty dotyczące
różnych bohaterów, aby ich obecność w fabule była wyważona. Przez to, że
piszę rzadko, możecie odnieść wrażenie, że "faworyzuję" niektóre
postacie, ale tak nie jest, naprawdę:)
Czy tematyka potterowska już Ci się "przeżarła"?
Odp.
Uczciwie powiem, że tak. Nie czuję już tej magii, tego oczekiwania w
napięciu na kolejne tomy HP. Może wynika to z tego, że dorosłam, a może z
tego, że już nic więcej nie zostało do opowiedzenia. Mimo wszystko, nie
potrafię się jeszcze rozstać z blogiem i chociaż co jakiś czas go
zawieszam, zawsze prędzej czy później muszę wrócić, więc myślę, że
jeszcze jakaś iskierka magii się we mnie tli, tyle tylko, że znacznie
słabiej niż kiedyś.
Która postać Ci się najbardziej podoba? Dlaczego?
Odp.
Najbardziej lubię Syriusza i Jamesa. Mają w sobie dużo charyzmy i
uroku. W 5 tomie HP było im poświęconych raptem kilka stron (chodzi mi o
rozdział, w którym Harry podejrzał wspomnienie Snape'a), a w jakiś
sposób zauroczyli mnie obydwaj. Właśnie ten rozdział miał duży wpływ na
to, że sama zaczęłam pisać.
Ogólnie,
bardziej lubię te postacie, które wprowadziła Rowling. One czymś mnie
zaskoczyły i wzbudzały moje emocje. Z bohaterami stworzonymi przeze mnie
też jestem zżyta, ale jednak w pełni decyduję o ich losie i nie mogą
one mnie zaskoczyć:)
Czy wybierasz się na ostatnią premierę HP, 15 lipca?
Odp.
Właściwie, to nie chodzę do kina na filmy o HP (nie porywają mnie nawet
w połowie tak jak książki), więc pewnie poczekam na wydanie DVD.
Czy Twoim zdaniem Emily Norton nie przypomina z wyglądu Emily Osment? Chodzi mi tu o kolor oczu, włosów i wzrost.
Odp.
Kiedy zaczynałam pisać bloga, nie miałam pojęcia, że istnieje ktoś taki
jak Emily Osment i ta zbieżność jest zupełnie przypadkowa:) Zresztą,
kiedy obejrzałam sobie w Internecie zdjęcia tej aktorki (szczerze, nie
kojarzyłam jej za bardzo), to stwierdziłam, że zupełnie nie przypomina
ona mojej Emily, którą sobie wyobraziłam:)
Co sądzisz o mającym powstać serwisie pottermore? Myślisz, że będziesz go odwiedzać?
Odp.
Pojawienie się tego serwisu było dla mnie bardzo dużym zaskoczeniem,
ale jestem naprawdę ciekawa, jak to wszystko będzie wyglądać, więc na
pewno nie raz tam zajrzę:)
Czy sama wymyśliłaś "oficjalne imię" Lily czyli Lilianne?
Odp.
Kiedy zaczynałam pisać, wydano dopiero 5 tomów HP, a wzmianek o Lily
było bardzo mało, więc uznałam, że "Lily" to zdrobnienie od innego
imienia. Tak właśnie powstała "Lilianne". Autorki innych blogów o tej
tematyce, które wówczas czytałam, też wymyślały dłuższe formy jej
imienia: Lilyanne, Lilian, Lilith, itp. Uznałam więc, że skoro tyle osób
pomyślało podobnie, to może faktycznie "Lily" jest tylko zdrobnieniem.
Ostatecznie jednak okazało się, że jest to pełne imię matki Harry'ego.
Mam nadzieję, że ten drobny błąd nie będzie przeszkadzać czytelnikom:)
Czy w książce jest gdziekolwiek wzmianka o tym, że Lily i James byli osobami wierzącymi?
Odp.
Nie. To tylko takie moje założenie. W żadnym z tomów HP nie doszukałam
się żadnej wzmianki na tematy religijne (nie chodzi tylko o Lily i
Jamesa). Pamiętam, że sama zastanawiałam się nad tym, czy czarodzieje
uznają istnienie jakiegokolwiek Boga.
Czy kiedykolwiek pokażesz nam swoje zdjęcie? A jak nie, to powiesz chociaż, jak wyglądasz?
Odp.
Raczej nie pokażę zdjęcia. Cenię sobie swoją prywatność w Internecie i
fajne jest to, że każdy z Was może mnie sobie wyobrazić po swojemu, tak
jak i moich bohaterów:) Mogę powiedzieć tyle, że z wyglądu przypominam
najbardziej Emily, z tym, że jestem od niej wyższa.
Ile razy na świadectwie miałaś czerwony pasek?
Odp.
Nie lubię takich pytań, ponieważ w jakiś sposób szufladkują one
człowieka. Dla mnie czerwony pasek nic nie znaczy, a już na pewno nie
jest miernikiem czyjejś wiedzy. Miałam go kilka razy, ale nie nie ma on
dla mnie żadnej wartości.
Kiedy dojdzie do kluczowego momentu na blogu (zaręczyny Rogacza i Lily)? Będzie raczej romantycznie czy dramatycznie?
Odp.
Powiem tak: moment oświadczyn naprawdę się zbliża:) Trudno mi określić,
za ile notek to nastąpi, bo jednak jest jeszcze kilka spraw, do których
musi dojść wcześniej. A jak będą wyglądały same oświadczyny? Szczegółów
nie mogę Wam zdradzić, ale na pewno nie będzie to standardowa kolacja
przy świecach:)
Czytając
niektóre quizy na blogu natrafiłam na pytanie "Najlepsza przyjaciółka
Jamesa" i prawidłową odpowiedzią była "Courtney". Ktoś się tam czepiał,
że to Lily powinna być jego najlepszą przyjaciółką, bo to jego
dziewczyna, a Ty, że on jej nie traktował jak przyjaciółkę. Czyli co, on
jej tylko pożądał? On chce, żeby ona zaspokajała jego" męskie
potrzeby"?
Odp.
Oczywiście, że nie:) Zupełnie co innego miałam na myśli:) Kiedy
tworzyłam to pytanie, chodziło mi o czysto platoniczne uczucie
przyjaźni, a takie łączy Jamesa z Courtney, Emily i Alice. Courtney jest
mu spośród dziewczyn najbliższa. Wspominałam w notkach, że znają się z
Rogaczem od wielu lat, a on jej ufa (to jej pierwszej powiedział, że
chce zostać aurorem, jej też zwierzył się, że chce oświadczyć się Lily).
Rudowłosa oczywiście też jest dla niego ważną przyjaciółką, ale w jej
przypadku - priorytetowym uczuciem jest miłość, dlatego poprawną
odpowiedzią w quizie była Courtney:) A co do zaspakajania "męskich
potrzeb" - Lily jak do tej pory nie miała jeszcze okazji się "wykazać".
Skoro jednak James nadal z nią jest, to znaczy, że widzi w niej nie
tylko ładne ciało:)
To trochę specyficzne pytanie, ale czy opiszesz scenę miłosną L&J?
Odp. Oczywiście, że tak:) Kiedy już do takiej sceny dojdzie, myślę, że jej opis powinien być zadowalający :D
Skoro najbardziej lubisz Jamesa i Syriusza, to dlaczego nie o nich prowadzisz bloga?
Odp.
Łatwiej było mi pisać opowiadanie z perspektywy dziewczyny (mogłam
lepiej wczuć się w jej uczucia, wyobrazić sobie zachowanie w różnych
okolicznościach). Poza tym - wtedy, jako gimnazjalistka, najciekawsze
były dla mnie wszelkiej maści wątki miłosne, dlatego też skupiałam się
niemal wyłącznie na tym, że James ma nowe dziewczyny, Lily jest o nie
zazdrosna, itd. Opis takich wydarzeń jest bardziej hmm... wiarygodny z
kobiecego punktu widzenia. Gdybym miała jednak zacząć pisać na nowo,
więcej uwagi poświęciłabym przyjaźni Huncwotów, psotom Jamesa i
Syriusza, przemianach w animagów i relacjom bohaterów ze Snape'm.
Dlaczego
Lily w twoich początkowych notkach jest taka arogancka i samolubna, a
poza tym straszna z niej histeryczka? Czy wzięłaś to z jakiegoś opisu
pani Rowling?
Odp.
Gdy zaczynałam pisać, wydanych było tylko 5 tomów i jedyne wzmianki o
Lily mówiły o tym, że była zdolną czarownicą i że drażniło ją, gdy James
znęcał się nad słabszymi. Właściwie dopiero w 7 tomie dowiadujemy się
więcej o jej charakterze, o tym, jak wielkie miała poczucie prawości i
godności, jak cenna była dla niej przyjaźń, itp. Gdybym miała zacząć
pisać na nowo, trochę inaczej bym ją wykreowała. W każdym razie chciałam
pokazać stopniową przemianę Lily, bo moim zdaniem nieco nudni są
bohaterowie bez skazy. Zachowanie Lily wynikało głównie z jej zazdrości o
Jamesa i tego, że sama nie umiała nazwać swoich uczuć. Często tak się
zdarza w pewnym wieku, sama tego zresztą doświadczyłam:) Nie wydaje mi
się jednak, by moja Lily była złym człowiekiem. Po prostu czuła się
trochę zagubiona w fazie dojrzewania, to wszystko. A że była wtedy
arogancka i samolubna? Cóż, ja też taka byłam, ale wydaje mi się, że już
z tego przynajmniej po części wyrosłam:)
Jak
Ci się udało pogodzić prowadzenie bloga z nauką? Czy pisanie bloga z
opowiadaniem odbija się jakoś na wynikach w nauce? Czy pisanie opowiadań
to "sztuka" tylko dla zdolnych uczniów?
Odp.
Przede wszystkim: nigdy, przenigdy nie dajcie sobie wmówić, że pisanie
jest przeznaczone dla zdolnych uczniów/studentów/dorosłych (pomijam już
fakt, że słowo "zdolny" każdy może rozumieć po swojemu). Pisanie jest
dla osób, które mają do tego cierpliwość i pasję - to moim zdaniem
jedyne "kwalifikacje", jakie powinna posiadać osoba, która zabiera się
za pisanie bloga czy książki. Piątki na świadectwie w ogóle nie będą w
tej dziedzinie przydatne:)
Co
się tyczy godzenia nauki z prowadzeniem bloga: pisałam notki w wolnym
czasie, a kiedy trzeba było (np. przed maturą) - robiłam sobie dłuższe
przerwy, także w żaden sposób nie odczułam, by blog przeszkadzał mi w
uczeniu się. Czy pisanie bloga wpływa na wyniki w nauce? Nie wiem, jak
to jest w przypadku innych autorów, ale ja np. bardzo poprawiłam się z
polskiego, zarówno pod względem stylu pisania, interpunkcji, jak i
większej swobody wypowiedzi:)
Dlaczego
nowy rozdział jest tylko raz w miesiącu? Czemu jeśli znajdziesz chwilę i
chęć to nie piszesz? Przecież takim przeciąganiem szanse na zakończenie
bloga są zerowe.
Odp.
Jeszcze nie tak dawno zastanawiałam się nad całkowitą rezygnacją z
pisania. Ponownie jednak odkryłam, ile ten blog daje mi radości i
wróciłam. Biorąc pod uwagę, że w roku 2009 i 2010 pisałam po 2-3 notki
rocznie, to chyba teraz jedna notka na miesiąc jest dużą poprawą i
wszyscy powinni być zadowoleni? Kto powiedział, że nie piszę, kiedy
znajduję chwilę i chęci? Jest zupełnie odwrotnie. Piszę teraz notki do
przodu, żeby móc je publikować dla Was regularnie. Mam 21 lat, w tym
roku akademickim czeka mnie także pisanie i obrona pracy licencjackiej
oraz rekrutacja na studia drugiego stopnia. Mam też inne obowiązki i
życie prywatne. Blog jest dla mnie bardzo ważny, ale nigdy nie będzie
dla mnie priorytetem. I nie uważam, aby szanse za zakończenie bloga
były zerowe. Coś wciąż mnie tu trzyma, wciąż czuję dużą więź z blogiem i
czytelnikami, więc byłoby mi bardzo miło, gdybyście po prostu mi
zaufali i wspierali mnie:)
Jesteś
na pottermore? A jak jesteś, to wiesz może, o co chodzi z tym "Magical
Quill"? Co tam trzeba zrobić, by być aktywnym na tej stronie?
Odp.
Pottermore będzie otwarty dla wszystkich od października. "Magical
Quill" to rodzaj konkursu, a nagrodą jest wcześniejszy dostęp do
serwisu. Między 31 lipcem a 6 sierpniem - każdego dnia na pottermore
będzie zadawana jakaś zagadka, która dotyczy serii HP (a że konkurs trwa
7 dni, to każdy dzień jest poświęcony kolejnemu tomowi). Po udzieleniu
poprawnej odpowiedzi można się zarejestrować. Sęk w tym, że każdego dnia
rejestracja jest ograniczona czasowo, więc jeśli komuś zależy na
dostępie do pottermore przed październikiem, to musi się trochę
postarać:) Mnie samej się do tej pory nie udało załapać, więc poczekam
sobie do października.
Tak
nieco odbiegając od Twojego opowiadania: czy uważasz, że Lily Evans
zrobiła dobrze wybierając Jamesa Pottera, a nie Snape'a? I dlaczego?
Odp. Moim zdaniem zrobiła dobrze. A dlaczego? Hmm, trudno mi to będzie uzasadnić:)
O
Jamesie wiadomo najmniej ze wszystkich Huncwotów i Rowling postawiła go
w bardzo złym świetle. Jest ukazany jako zarozumiały i rozpieszczony
chłopak, który znęca się nad Snapem i ciągle się popisuje. Później
wprawdzie Syriusz i Remus starają się go przed Harry'm usprawiedliwić,
ale niewiele więcej z tego wynika. Stąd też, czytając różne fora,
zorientowałam się, że sporo czytelników HP nie lubi Jamesa. Rowling nie
dała mu nigdy okazji się zrehabilitować, a przecież musiał coś w sobie
mieć, że Lily go pokochała.
Z
kolei Snape jest tutaj przedstawiony jako cierpiętnik: nie ma dobrych
relacji z rodziną, w szkole się nad nim znęcają, kocha kobietę, która
wychodzi za mąż za jego wroga i jeszcze musi chronić Harry'ego, cały
czas mając przed oczyma Jamesa, którego nienawidził. Relację James-Snape
można rozumieć jako Kat-Ofiara, dzięki czemu Severus zyskał sobie tylu
sympatyków.
Myślę,
że Lily nie byłaby ze Snapem szczęśliwa. Za bardzo pochłaniała go
czarna magia, z której nie umiał zrezygnować nawet dla ukochanej. Lily
prosiła go, by przestał zadawać się z niektórymi Ślizgonami, on jednak
dalej z nimi trzymał, choć wiedział, że wkrótce staną się oni
śmierciożercami. Mało tego, sam też chciał nim zostać. Lily, mająca
rodziców mugoli, nie byłaby przy nim bezpieczna. Zresztą, mimo wszystko
chyba tak do końca Snape nie umiał zaakceptować jej pochodzenia, skoro
nazwał ją "szlamą". Wprawdzie zrobił to w gniewie i później tego
żałował, ale skoro gardził innymi mugolakami, to prędzej czy później
mógłby też stracić szacunek i do samej Lily. Jej śmierć bardzo nim
wstrząsnęła, czuł się za nią po części odpowiedzialny, więc wydaje mi
się, że to jeden z powodów, dla których tak długo o niej pamiętał.
Z
kolei James był w stanie zrezygnować ze swojej dumy i zarozumiałości,
aby stopniowo zdobywać jej serce. Nienawidził czarnej magii, był wierny
swoim przyjaciołom i Lily mogła się czuć przy nim bezpiecznie. James nie
był niewolnikiem swojej nienawiści tak jak Snape. Przez jakiś etap
swojego życia zachowywał się jak głupek, ale wyrósł z tego, by zostać
odpowiedzialnym mężem, ojcem i członkiem Zakonu Feniksa. Zresztą, z
listu Lily do Syriusza, który Harry znalazł i ze wszystkich wspólnych
zdjęć wynika, że Lily była z Jamesem naprawdę szczęśliwa, więc myślę, że
to był dobry wybór:)
Rozpisałam się trochę, ale uważam, że to bardzo ciekawy temat, na pewno wart dyskusji:)
Może
mi się tylko wydaje, ale czy Twój blogowy James nie wydaje się zbyt
natrętny jeśli chodzi o początkowe zapraszanie na randki Lily? Jakoś tak
mi nie pasuje, żeby ten rowlingowy też tak robił.
Odp.
Mnie też już to nie pasuje, ale wtedy miałam tylko 14 lat i nie umiałam
jeszcze dość dobrze wniknąć w psychikę danych bohaterów. Myślę, że
podobnie jak większość autorek blogów o Lily (a przynajmniej tych, które
powstały w tym samym czasie co mój) sugerowało się głównie słowami,
które padły w "Zakonie Feniksa", że James zawsze robił z siebie idiotę,
kiedy w pobliżu znajdywała się Lily. Gdybym zaczęła pisać teraz, to i
mój Rogacz, i moja Ruda - byliby nakreśleni zupełnie inaczej. No, ale
mam duży sentyment do mojego niezbyt udanego początku i ufam, że będzie
coraz lepiej:)
Gdybyś mogła wybierać, to do jakiego domu w Hogwarcie chciałabyś trafić i dlaczego?
Odp.
Tylko i wyłącznie do Gryffindoru:) Może wynika to z faktu, że akurat
ten dom i jego uczniów czytelnicy poznali najlepiej, ale wydaje mi się,
że właśnie tam zostały zawarte najpiękniejsze i najcenniejsze
przyjaźnie. W bitwie o Hogwart najliczniejszą grupą uczniów również byli
Gryfoni. Ten dom wzbudza we mnie same pozytywne odczucia.
Co
do Slytherinu - to jego mieszkańcy zostali przedstawieni w tak
niesympatyczny sposób, że za żadne skarby świata nie chciałabym tam
trafić. Zresztą nie lubię ludzi, którzy nie szanują innych ze względu na
ich pochodzenie, a Ślizgoni (przynajmniej większość) mieli negatywne
podejście do uczniów z mugolskich rodzin.
Co
do Ravenclawu, to wydaje mi się całkiem ciekawe, że przy wejściu do
pokoju wspólnego trzeba było rozwiązać jakąś zagadkę, więc na pewno
spotkałabym tam interesujących ludzi, ale nie sądzę, bym była dość
bystra, by tam trafić:)
Za
to Hufflepuff wydaje mi się najmniej charakterystyczny, tak jakby
trafiali tam po prostu ci, którzy nie pasowali do żadnego z innych
domów.
Czy łatwo Ci było, jako jedynaczce, opisywać relacje Lily-Petunia?
Odp.
O Petunii piszę w zasadzie bardzo rzadko, więc nie odczułam specjalnych
trudności w opisywaniu jej relacji z Lily. No ale gdybym miała bardziej
zagłębić się w ten wątek, to prawdopodobnie miałabym z tym problemy.
Wolałabyś przytulić Voldemorta czy pływać z inferiusami?
Odp.
Genialne pytanie :D Chyba jednak przytuliłabym Voldemorta. Nie jestem
dobrą pływaczką, więc pewnie bym się utopiła, zanim inferiusy zdążyłyby
mi naprawdę zagrozić, a to by było dość żałosne:)
Które
blogi z tych "pierwszych" wspominasz najlepiej, jakie pamiętasz, jakie
zaskoczyły Cię swoją dalszą działalnością, a jakie odkryłaś niedawno i
byłaś nimi zachwycona?
Odp.
Dawniej czytałam naprawdę dużo opowiadań o Lily Evans i pamiętam, że
szczególnie przypadły mi do gustu: "nienawidze-cie-potter" (za świetne
poczucie humoru autorki), "green-eyes" (Anianka) i "lily-and-james-love"
(Kafunia). Stronek tych było oczywiście więcej, ale nie wiem, czy mam
je wymieniać, bo teraz ich adresy są zajęte przez inne, nowsze blogi.
Jeśli
chodzi o drugie pytanie, to przez bardzo długi czas nie czytałam
żadnych opowiadań, ale ostatnio na nowo wkręciłam się w to wszystko i
zaktualizowałam linki na swojej stronce, więc gdyby chciał ktoś obadać,
co teraz czytam, to tam zapraszam:)
Czytając Twoje starsze notki zauważyłam, że są chyba jakieś inne niż przedtem?
Odp.
Zgadza się. Jestem obecnie na etapie ich poprawiania i po ukończeniu,
miałam to zamiar ogłosić na blogu. Wprawdzie kiedyś wspominałam, że nie
zamierzam niczego zmieniać w swoich początkach, ale kiedy niedawno je
przeczytałam po raz pierwszy po kilku latach (zdawałam sobie sprawę, że
są słabe, więc wcześniej wolałam ich nie oglądać), to naprawdę
przeraziłam się poziomem absurdu i histerii w fabule. Wcale mnie teraz
nie dziwi, czemu pytaliście w FAQ, czy Lily nie jest zbyt egoistyczna a
Potter zbyt natrętny. Zdecydowałam się więc poprawić notki od samego
początku do zejścia się Lily i Jamesa. Nie zmieniam kluczowych wydarzeń
ani ogólnego sensu każdej z notek, za to eliminuję z nich zbędną
histerię, rzucanie się na łóżko z płaczem i naprzemienne "nienawidzenie"
i "kochanie" Pottera. Dodaję też więcej opisów, by czytelnicy mogli
lepiej zrozumieć uczucia Lily. Moi bohaterowie zachowywali się zupełnie
wbrew logice i, jestem pewna, zupełnie wbrew wizji Joanne Rowling.
Wydaje mi się, że teraz notki czyta się lepiej.
Wiem
jednak, że część moich czytelników jest zżyta z całą historią bloga,
łącznie z jej początkiem, więc mam nadzieję, że nikt nie będzie miał mi
za złe tego, że to i owo zmieniłam. To dalej pozostaje ta sama historia,
tyle, że opowiedziana nieco inaczej. Mam nadzieję, że czytelnicy,
którzy zdecydują się przeczytać bloga od początku, polubią nowe wersje
notek i nie będą mieć do mnie pretensji o to, że zedytowałam je bez
konsultacji.
Mogłabyś poprawić notki aż do końca Hogwartu?
Odp.
Wiedziałam, że musowo trzeba poprawić notki do zejścia się L&J.
Zamierzam jednak jeszcze raz przeczytać sobie cały swój blog i jeśli w
dalszych notkach też będzie mi coś nie pasować (a myślę, że tak właśnie
będzie), to też oczywiście to popoprawiam:)
Matka Courtney to Francuzka? Ma na imię Clemence, a to chyba francuskie imię.
Odp.
Clemence wychowała się w Wielkiej Brytanii, ale ma francuskich
przodków, więc po części i sama jest Francuzką. Jej siostra, Maud,
mieszka we Francji na stałe i uczy w Beauxbatons (to właśnie ona pomogła
Michaelowi dostać pracę w szkole).
Czy jak skończysz pisać bloga, to go skasujesz?
Odp.
Nie. Bez względu na to, czy uda mi się doprowadzić historię do końca,
czy nie - nie mam zamiaru kasować bloga, z którym bardzo zżyłam się
przez tyle lat:)
Czy
wolałabyś "umrzeć" tak jak Harry (czyli nie znając swoich rodziców,
wiedząc, co cię czeka, poświęcając się dla innych), czy tak jak Lily i
James (oczywiście, oni też poświęcili się dla siebie nawzajem, ale nie
dla całej szkoły)?
Odp.
Jeśli mam wybierać, to wolałabym jednak nie umierać:) Co do Twojego
pytania, to myślę, że tak naprawdę nie ma na nie odpowiedzi. Harry był
Wybrańcem - jedyną osobą, która mogła powstrzymać Voldemorta. Kiedy
jednak doszło między nimi do konfrontacji, to Harry myślał przede
wszystkim o swoich bliskich, których chciał za wszelką cenę uchronić,
więc jego motywy były podobne do tych, które kierowały Lily i Jamesem
(oni chcieli chronić najważniejszą dla nich osobę, czyli swojego syna).
Poświęcenie się dla kogoś, kogo kochamy, wydaje mi się czymś naturalnym,
a te dwa przykłady, które wybrałaś, są na dobrą sprawę takie same. Na
Harry'm ciążyła odpowiedzialność za losy świata czarodziejów, więc
zdecydował się stanąć przeciwko Voldemortowi. Na Lily i Jamesie również
ciążyła taka odpowiedzialność, ponieważ, zgodnie ze słowami
przepowiedni, byli oni rodzicami Wybrańca, który mógł uwolnić ludzkość
od najpotężniejszego czarnoksiężnika. Z drugiej strony - Harry był gotów
poświęcić się dla tych, których kochał, tak samo jak Lily i James,
którzy kochali Harry'ego. Jeśli dobrze się nad tym zastanowić, to te
przykłady są do siebie na tyle podobne, że nie trzeba między nimi
wybierać:)
Jak
myślisz, czy Harry pod przymusem szantażu Voldemorta dał mu się zabić,
czy zrobił to, bo kochał tych wszystkich ludzi, którzy za niego ginęli w
bitwie o Hogwart, czy nie chciał, żeby Voldemort przeżył przez niego,
gdy zobaczył wspomnienie Snape'a?
Odp.
Myślę, że Snape nie miał tu nic do rzeczy, a jego wspomnienia pozwoliły
Harry'emu po prostu inaczej spojrzeć na przeszłość. Właściwie odpowiedź
na to pytanie podałam już powyżej. Harry był dobrym, odważnym
człowiekiem, chciał ochronić tych, których kochał i oprócz tego był
świadom odpowiedzialności, jaka na nim ciążyła ze względu na
przepowiednię, więc podjął wyzwanie. Rowling dobrze to wszystko
wyjaśniła w 5 tomie, podczas rozmowy Harry'ego z Dumbledore'm.
Gdybyś nie znała swoich rodziców, kogo wolałabyś zobaczyć przed ostateczną rozgrywką z Voldemortem?
Odp.
Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Mam to szczęście, że
wychowuję się w pełnej rodzinie i nie umiałabym dokonać wyboru między
mamą i tatą, tym bardziej, gdybym ich wcześniej nie znała. Dla mnie
oboje są tak samo ważni.
Jak myślisz, czy Voldemort potrafił kochać, czy sądził, że "kochać" to "być słabym"?
Odp.
W żadnej z książek nie ma najmniejszego dowodu na to, by Voldemort
kiedykolwiek potrafił kochać. Nawet oddanych sobie śmierciożerców
traktował jak służbę, a nie jak przyjaciół. Dumbledore niejednokrotnie
podkreślał, że Voldemort nie docenia mocy miłości, czego dowodem był
fakt, że poświęcenie Lily było w stanie ocalić Harry'ego przed zaklęciem
uśmiercającym.
Czy myślisz, że Harry kochał Ginny?
Odp.
Tak. Wprawdzie nie do końca przekonał mnie sposób, w jaki Rowling
opisała początek tej miłości, ale później, zwłaszcza w ostatnim tomie,
widać wyraźnie, jak Ginny była ważna dla Harry'ego. To właśnie z nią
założył rodzinę, o której zawsze marzył.
Co
sądzisz o imionach dzieci głównych bohaterów sagi? Podobają ci się? Nie
podobają? Sądzisz, że w jakiś sposób oddają cześć zmarłym bohaterom?
Odp.
Myślę, że taka właśnie była ich rola - oddanie pewnej "czci" zmarłym,
którzy byli ważni dla Harry'ego:) Zresztą widać, że imiona pasują do
charakterów poszczególnych dzieci. James Syriusz ma zadatki na kolejnego
Huncwota, a Albus Severus jest raczej zdystansowany, cichy, ale z
pewnością bardzo inteligentny i wrażliwy.
Skoro najbardziej lubisz Syriusza i Jamesa, to jak myślisz, kim są tak naprawdę Syriusz i James dla Harry'ego?
Odp.
Co do Jamesa, to myślę, że jest po prostu wspomnieniem człowieka, za
którym Harry tęskni i z którego jest dumny. Syriusz zaś, z jednej strony
zastępował Harry'emu ojca, z drugiej jednak - był także jego
przyjacielem, na którym mógł zawsze polegać.
Gdyby przyszło ci do głowy pisanie książek o magii, zaczęłabyś?
Odp.
Bardzo lubię pisać, ale raczej nie widzę swojej kariery jako pisarki:)
Poza tym - co innego tworzyć własną historię, co innego zaś - opierać
się na cudzej. Gdybym miała jednak kiedykolwiek napisać coś własnego, to
nie byłaby to fantastyka, raczej coś obyczajowego. Świat Rowling
oczarował mnie tak bardzo, że nigdy nie byłabym w stanie samodzielnie
stworzyć niczego, co mogłoby się z tym równać:)
Czy sądzisz, że książki o HP są bardziej zabawne od filmów czy jest na odwrót?
Odp.
Dla mnie książki są pod każdym względem lepsze od filmów (i
zabawniejsze, i bardziej wzruszające, i ciekawsze). Słowo pisane zawsze
działało na mnie mocniej niż obraz.
Dlaczego w tych Twoich wcześniejszych, poprawionych notkach dokładniej opisujesz pocałunki L&J niż w późniejszych?
Odp.
Cały czas jestem na etapie poprawiania swoich notek, więc może po
prostu nie doszłam jeszcze do tych scen, które mogą się wydać za mało
"dokładne". Poza tym - chciałam poświęcić więcej miejsca na te opisy,
kiedy Lily nie była jeszcze dziewczyną Jamesa. To zupełnie co innego
całować kogoś, kto Cię intryguje, pociąga, ale nie jesteś w stanie sama
przed sobą przyznać się, że czujesz coś więcej, a co innego całować
kogoś, z kim jesteś już jakiś czas. Nie zamierzam każdemu zetknięciu ust
Lily i Jamesa poświęcać po kilka akapitów, gdyż po prostu nie widzę
takiej potrzeby:)
Chciałabyś mieć wszystkie Insygnia Śmierci?
Odp.
Nie. Tak wielka władza niesie ze sobą wielką odpowiedzialność i ryzyko.
Kamień Wskrzeszenia i peleryna-niewidka mogłyby mi się przydać niejeden
raz, ale nigdy nie chciałabym mieć Czarnej Różdżki.
Chciałabyś mieć takie życie jak HP?
Odp. Bardzo chciałabym dostać list z Hogwartu, móc uczyć się magii i przeżyć tak wspaniałe przygody jak Harry, Ron i Hermiona:)
Czy uczucie Lily do Jamesa było podobne do uczucia Harry'ego do Ginny?
Odp.
Myślę, że nie. Harry od początku lubił Ginny, potrzebował tylko czasu,
by zobaczyć w niej kobietę. Lily z kolei nie znosiła Jamesa i
potrzebowała czasu, by przekonać się do niego i zaakceptować jego
charakter. Miłość nadeszła znacznie później.
Jakie zwierzę z HP chciałabyś mieć?
Odp. Sowę:) Wydaje mi się najbardziej praktyczna, inteligentna i przy tym - najciekawsza.
Czy wszystko wymyślasz sama, czy opisujesz tylko swoje przeżycia?
Odp.
W opowiadaniu są jakieś pojedyncze nawiązania do mojego życia, ale
zdecydowaną większość zdarzeń wymyśliłam sama (nie licząc oczywiście
tego, co opisała wcześniej sama pani Rowling).
Czy jest ci smutno, że to już koniec książek i filmów o HP?
Odp.
Bardzo mi brakuje tego wyczekiwania z napięciem na kolejne tomy i
zastanawiania się nad tym, co będzie dalej, ale myślę, że lepiej zamknąć
całą sagę w dobrym stylu (tak jak zrobiła to Rowling), niż na siłę
pisać kolejne części.
Czy
ty też bałaś się wejść w nocy do łazienki ze względu na bazyliszka, do
łóżka - śmierciotulę, do wody - druzgotki, na padok - hipogryfy i do
lasu - wilkołaki?
Odp. Nie:) Jestem odporna na takie rzeczy:)
Dlaczego
Lily jest taka nieśmiała przy Jamesie? W tych późniejszych notkach
powinna być chyba bardziej wyluzowana, bo przecież są już razem tyle.
Odp. Szczerze, to zaskoczyło mnie to pytanie, bo nie wydaje mi się, by Lily była przy Jamesie nieśmiała:)
W ostatniej notce Lily wydawała się nieco zawstydzona, kiedy James zapytał ją, czy przypadkiem nie chciała go uwieść.
Odp.
Lily jest skromna i tak po prostu reaguje na tego typu żarty, ale
zapewniam, że przy Jamesie czuje się swobodnie i nie jest nieśmiała w
jego towarzystwie:)
Czemu nie zrobisz jakichś ostrzejszych miłosnych scen między L&J? Mają 19 lat.
Odp.
Cierpliwości:) Wszystko w swoim czasie. Staram się, by każdy wątek,
który poruszam w swoich notkach miał sens w kontekście przyszłych
wydarzeń, więc myślę, że czytelnicy by wyczuli, że te "ostrzejsze sceny"
w pewnych sytuacjach byłyby wplecione na siłę jak zwykły wypełniacz.
Nie chcę wplatać do swojej historii za dużo erotyzmu, bo wtedy naprawdę
łatwo opowiadanie może zmienić się w coś tandetnego i kiczowatego, a
tego z pewnością bym nie chciała. Sceny miłosne między L&J się
pojawią, ale w swoim czasie i w odpowiednich "ilościach". Na pewno nie
będę wprowadzać ich na siłę w sytuacjach, w których nie będą nic wnosić
do fabuły.
Jak skończysz tego bloga, to co potem?
Odp.
Pożegnam się ze swoimi czytelnikami, podziękuję im za lata spędzone z
moim opowiadaniem, a blogowanie stanie się dla mnie miłym wspomnieniem:)
To opowiadanie dało mi więcej, niż jestem w stanie wyrazić, ale nie
planuję założenia kolejnego bloga po skończeniu historii Lily i Jamesa.
Czy
będziesz dalej (po skończeniu bloga) odbierać e-maile i wiadomości z gg
od swoich czytelników, i będziesz odwiedzała FAQ, żeby odpowiedzieć na
ewentualne pytania?
Odp.
Oczywiście, że tak:) To, że skończę bloga (co jeszcze tak szybko nie
nastąpi) nie oznacza, że będę chciała się odciąć od lat spędzonych z tym
opowiadaniem i od swoich czytelników:)
Mogę pokazać twojego bloga siostrze (jak dorośnie, bo ma 1,5 roku)?
Odp.
Jeżeli blog będzie jeszcze wtedy istniał, to będzie mi bardzo miło:)
Tak jak już kiedyś pisałam, sama nigdy nie skasuję swojego opowiadania,
ale nie wiem, czy nie zrobi tego za mnie Onet, który ma prawo usunąć
bloga, na którym nic długo się nie pojawia. Będę się jednak starała,
żeby moja stronka istniała jak najdłużej i nawet, kiedy skończę już
historię Lily i Jamesa, co jakiś czas będę się starała publikować jakieś
króciutkie posty (choćby miały składać się z jednej kropki lub zdania
mówiącego o tym, że nadal żyję;d), aby blog cały czas miał status
sprawnie działającego:)
Dlaczego jesteś tak niemiła w stosunku do swoich niektórych czytelników?
Odp.
Nie mam pojęcia, dlaczego twierdzisz, że jestem niemiła. Możesz to
uściślić? Wszystkich swoich czytelników bardzo szanuję, jestem im
wdzięczna, że czytają moje opowiadanie i nie przypominam sobie żadnego
momentu, w którym dla któregokolwiek z nich byłabym niemiła, chyba, że
ktoś pisze komentarze obrażające moją osobę, to wtedy oczywistym jest,
że będę się broniła.
Strasznie
nie lubisz spamowania, a na pewno kiedyś sama tak robiłaś (świeżo po
założeniu bloga). Każdy nowy blog chce się wypromować, przecież to
oczywiste. Nie każdy blog, tak jak Twój, ma ponad 7 lat.
Odp.
I to do tego odnosiło się Twoje poprzednie pytanie? Powiem tak: jeśli
ktoś zostawia na moim blogu tylko i wyłącznie reklamę własnego, to nie
uważam go za swojego czytelnika. Dlaczego? Osoba znająca moje
opowiadanie jest w stanie napisać cokolwiek o jego treści, o tym, co jej
się podoba lub nie. W końcu to od tego są komentarze, prawda?
Kiedy
zakładałam swojego bloga, nie za bardzo wiedziałam, czym jest SPAM.
Wiele osób zostawiało mi właśnie takie komentarze, więc stwierdziłam, że
widocznie w taki sposób ludzie odpowiadają sobie w Internecie.
Początkowo nawet się z nich cieszyłam i uznawałam za przejaw
zainteresowania. Czy kiedykolwiek sama napisałam komentarze w tym stylu?
Myślę, że tak, ale można je policzyć na palcach jednej ręki. Szybko
zauważyłam jednak, że tekst w stylu "super, wpadnij do mnie" zupełnie
mnie nie cieszy i nie motywuje. Dowiedziałam się potem, że jest to tak
zwany SPAM. Nigdy nie wysyłałam reklam swojego bloga hurtowo i fakt, że
moje opowiadanie jest teraz znane, na pewno nie jest efektem tego, że
się komukolwiek narzucałam. Rozumiem, że każdy chce się wybić w jakiś
sposób, ale to nie oznacza, że mam u siebie urządzić kącik dla
akwizytorów. Szanuję pracę innych autorów i chętnie się o niej wypowiem,
ale na pewno nie wtedy, kiedy ktoś nachalnie wyśle mi reklamę. Sama
staram się zawsze komentować rzeczowo i konkretnie. Zależy mi na tym,
żeby mój komentarz w jakikolwiek sposób pomógł autorowi i oczekuję tego
samego. To chyba uczciwe, prawda?
Rozumiem
chęć zaistnienia i pozyskania nowych czytelników. Można to jednak
zrobić w bardziej kulturalny i ludzki sposób. Spamerów nie interesuje
moje opowiadanie. Oni po prostu chcą zrobić sobie z mojego bloga tablicę
ogłoszeń, a ja nie zamierzam do tego dopuścić. Na blogu wyraźnie
zaznaczone jest, że reklam sobie nie życzę, a jeśli ktoś to ignoruje, to
chyba to ta osoba jest nie w porządku, a nie ja. Tak czy owak, spamy
będę tępiła dalej, czy się to komuś podoba, czy nie, nawet kosztem łatki
"niemiłej" względem (pseudo)czytelników. W tej kwestii nie mam sobie
nic do zarzucenia.
Wymień swoich najwierniejszych czytelników.
Odp.
Zależy, co kto rozumie pod pojęciem "najwierniejszy". Może chodzić
zarówno o tych czytelników, którzy regularnie komentują, tych, którzy
czytają wszystkie moje notki, tych, którzy są ze mną od początku. Myślę,
że wymienianie konkretnych osób będzie po pierwsze niemożliwe, a po
drugie w jakiś sposób niewłaściwe i krzywdzące względem pozostałych,
którzy nie zostali wyróżnieni, więc nie odpowiem na to pytanie. To Wy
sami wiecie najlepiej, czy jesteście moimi "wiernymi" czytelnikami
według własnej definicji wierności. Dla mnie każdy czytelnik jest tak
samo ważny.
Wymień swoje ulubione blogi.
Odp. Odsyłam do linków:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz