Ponieważ
mój blog powstał w 2004 roku, a zatem przed publikacją 6 i 7 tomu
„Harry’ego Pottera”, nie wszystkie treści w nim zawarte są zgodne z tym,
co napisała pani Rowling. Fabuła serii jest dość złożona, więc
przyznaję uczciwie, iż niektóre z niezgodności są efektem mojego
przeoczenia. Zdaję sobie sprawę, że zarówno wśród moich czytelników jak i
tych, którzy są zainteresowani zapoznaniem się z treścią tego
opowiadania - znajdują się osoby zwracające szczególną uwagę na zgodność
z kanonem, więc postanowiłam wypunktować te elementy mojej fabuły,
które od niego odbiegają.
1) Rowlingowa Lily Evans obchodzi urodziny 30 stycznia, moja Lily – 15 listopada.
2)
Snape i Lily nie przyjaźnili się w dzieciństwie. Snape owszem – widział
małą Evans, u której zaczęły ujawniać się magiczne cechy, jednak nie
odważył się do niej zagadać. W Hogwarcie utrzymywali dobre, koleżeńskie
stosunki, jednak nie można ich nazwać wielką przyjaźnią. Lily broniła
Snape’a przed Huncwotami, było jej przykro, gdy nazwał ją szlamą i
chociaż Severus usiłował ją później przeprosić, po tym incydencie
ostatecznie straciła do niego sympatię. To najpoważniejsza nieścisłość
związana z moim opowiadaniem, także proszę o wyrozumiałość. Gdybym na
siłę starała się wprowadzić wątek ich przyjaźni w dzieciństwie,
musiałabym zaprzeczyć prawie całej dotychczasowej fabule bloga.
3)
W moim opowiadaniu James i Lily poznali się w sklepie u Ollivandera,
nie zaś w pociągu do Hogwartu. Potter także był osobą, która
opowiedziała Evans o dementorach.
4)
Rowling w jednym z wywiadów powiedziała, że James był ścigającym, u
mnie zaś grał na pozycji szukającego. W żadnym z tomów HP nie ma jednak
wzmianki na temat tego, kim w drużynie był James. Zmyliła mnie scena w
piątym tomie, w której bawił się zniczem.
5)
Rodzice Jamesa w moim opowiadaniu nazywają się Oliver i Ivy. Drzewo
genealogiczne rodziny Blacków pokazuje jednak, że mogli nimi być Dorea i
Charlus. Nie zostało to jednak potwierdzone przez samą Rowling, więc
tak naprawdę wciąż nie wiadomo, jak brzmiały imiona dziadków Harry’ego.
6)
Nie ma żadnej wzmianki na temat tego, by Horacy Slughorn w czasach
szkolnych Lily i Jamesa miał przerwę w karierze nauczyciela.
Wprowadziłam jego postać dopiero po ukazaniu się szóstego tomu HP i na
potrzeby fabuły wymyśliłam jego kilkuletni pobyt za granicą.
7)
W siódmym tomie HP Lily dwukrotnie wspomina o Mary Macdonald, więc
istnieje podejrzenie, że się przyjaźniły. W moim opowiadaniu jednak
uczennice, które były Lily najbliższe, to postacie stworzone przeze
mnie, czyli Emily Norton, Alice Larsson i Courtney Connors.
8)
Jeżeli chodzi o reguły dotyczące przyjęcia czarodziejów na stanowiska
aurorów, McGonagall wspomina w piątym tomie, iż należało zdobyć minimum
pięć owutemów z wynikiem nie niższym niż „powyżej oczekiwań”. Następnie
kandydatów czekała trzyletnia nauka na Uniwersytecie Aurorów. W moim
opowiadaniu jednak Lord Voldemort z każdym dniem rośnie w siłę,
terroryzując magiczne społeczeństwo, więc uznałam, iż w tej sytuacji
reguły powinny ulec zmianie. Szkolenie kandydatów jest krótsze, za to
wymaga się od nich samych „wybitnych” na owutemach. Poprzeczka dla
uczniów marzących o tym zawodzie była postawiona wyżej, za to później
młodzi aurorzy szybciej mieli okazję się sprawdzić, walcząc ze
śmierciożercami. W tym przypadku celowo nie byłam zgodna z treścią
książki. Nigdzie nie ma wzmianki o tym, by reguły przyjęć nie mogły być
zmieniane okolicznościowo. Z tego też powodu Lily nie mogła zostać
aurorem. Rowling jednak nigdzie nie wspominała, jaki był zawód matki
Harry’ego.
9)
Syriusz Black uciekł z domu mając szesnaście lat, rok później, dzięki
spadkowi po wuju Alfardzie, mógł być w pełni niezależny. W mojej
historii jednak Łapa ostatecznie rozstaje się ze swoją rodziną tuż po
ukończeniu Hogwartu i od tego czasu mieszka u Jamesa. Przyznaję, że jest
to moje przeoczenie.
10)
W „Czarze Ognia” pojawiają się sklątki tylnowybuchowe. Hagrid wspomina,
że dopiero zaczął je hodować. Jednak w mojej wersji sklątki pojawiają
się już wtedy, gdy Lily i Huncwoci byli na szóstym roku w Hogwarcie.
Wtedy jednak Hagridowi nie udało się utrzymać przy życiu swoich pupili,
zatem w moim założeniu nigdy nie przyznał się do swojej porażki i po
latach, w czasach szkolnych Harry’ego, postanowił spróbować po raz
kolejny.
11) Pełne imię głównej bohaterki bloga to po prostu "Lily", podczas gdy u mnie oficjalnie nazywa się ona "Lilianne".
Zanurz się w magiczny świat Harry'ego Pottera! Nasze harry potter funko pop to nie tylko wspaniała dekoracja, ale także doskonały sposób na wyrażenie swojej pasji do czarodziejskiego uniwersum. Sprawdź nasze najnowsze modele!
OdpowiedzUsuń